Przez ostatnie 25 lat mieliśmy okazję nauczyć się robienia interesów z innymi narodami, kulturami. To co kiedyś było zarezerwowane dla kręgów rządowych obecnie jest dostępne dla każdego kto myśli o imporcie z Chin. Współpraca z chińskimi dostawcami czy chińskimi biznesmanami jest doświadczeniem dla wielu z nas, Polaków, już czymś powszednim. Z jednej strony Chiny są fabryką świata i kupić tam można prawie wszystko. Z drugiej strony Polacy z przekonaniem o własnej nadprzyrodzonej przedsiębiorczości często decyzją się na samodzielne kontakty z Chińczykami. Jest więc dla wielu rzeczą znaną że chińczyk to Mike, John lub Steven, a jak Chinka to Lucy, Anna albo Cicy. Wszyscy też wiemy że to nie są ich prawdziwe imiona, nadają je sobie sami po to żeby Europejczykom ułatwić kontakt.
Jest to spore uproszczenie, przede wszystkim nie każdy Chińczyk ma zachodnie imię. Mają je przede wszystkim osoby zajmujące się eksportem są to głównie osoby organizujące cały proces sprzedaży lub szefowie działów sprzedaży czyli menadżerowie średniego szczebla. Dużo rzadziej szefowie fabryk lecz i tu są wyjątki ponieważ ci co studiowali w zachodnich szkołach juz owe przydomki maja. Charakterystyczne jest to że osoby mówiące po angielsku będą nadawały sobie imiona z angielskiego a osoby mówiące po rosyjsku i współpracujące z krajami rosyjsko języcznymi mogą mieć na imię Ivanka albo Sasha. Proszę nie traktować tego jako zasady i nie oczekiwać ze Chińczycy współpracujący z bliskim wschodem będą mianowali się Amir.
Imię w dla chińskiego biznesmena to narzędzie pracy i musi być skuteczne. Mając na uwadze kurtuazyjne utrzymywanie znajomości wygodnym i często poruszany tematem jest rodzina. Okazuje się ze niektóre dzieci maja na imię Grace, Josh czy Monica. Skuteczny biznesmen to taki który buduje relację a